JUMP IN MY CAR! TOYS IDEAS

Dziś zachęcam Was do utrwalania słownictwa z tematu TOYS i proponuję zabawę muzyczną, której sponsorem jest nie kto inny tylko… David Hasselhoff. Kojarzycie? Tak, to słynny Mitch ze “Słonecznego Patrolu”- serialu mojego dzieciństwa. Zabawa będzie muzyczna, ale nie martwcie się, nie będziemy śpiewać “I’ll be there…” tylko inny… ekhem… utwór. Kto lubi kicz- koniecznie musi się zapoznać (nie tylko z piosenką “Jump in my car”, ale koniecznie też moją ulubioną “Hooked on a feeling”- bez tego doświadczenia Wasze życie będzie znacznie uboższe).

CZEGO POTRZEBUJĘ: obejrzenia teledysku (opcjonalnie; ale melodii to już należy się nauczyć), zabawek wg uznania (prawdziwych!), zabawkowego autka, kart obrazkowych do pomocy

Zabawa jest prosta i myślę, że spodoba się dzieciom niezależnie od wieku (oczywiście w granicach grup przedszkolnych). Tak, jeszcze nie wypróbowałam tej zabawy na moich podopiecznych, ale i tak myślę, że będzie to hit (nie mylić z HiT 😉 ). Co robimy: dzieci sadzamy w kole, w środku kładziemy kilka zabawek, których nazwy chcemy ćwiczyć. Przed sobą stawiamy auto. Jeżeli chcecie, aby dzieci miały podczas tej zabawy więcej ruchu i bardziej skomplikowane zadanie proponuję pozostawić zabawki na półkach- będą musiały bardziej się wysilić i odszukać zabawkę, o której mowa. Jak nietrudno się domyślić, będziemy wywoływać kolejne zabawki i zachęcać je do przejażdżki samochodem 🙂 Moja propozycja jest następująca: wołam “Doll!” po czym na melodię wspomnianej już piosenki śpiewam: “Jump in my car, oh jump in my car (2x)”. W tym momencie wskazana przeze mnie osoba wybiera spośród zgromadzonych określoną zabawkę, sadza ją w aucie i… robi okrążenie za plecami dzieci. Może w tym czasie machać do rówieśników, a ja zachęcam dzieci do wspólnego śpiewania. Jeżeli śpiewanie Wam nie idzie (lub najzwyczajniej w świecie nie polubicie tej piosenki- choć nie wiem jak to możliwe 😀 ), możecie odliczać od 5 do 1 i w ten sposób zachęcić poszczególne osoby do szybkiego pokonania trasy. A jeszcze lepiej będzie, gdy przy pomoce słupków (szarf/ woreczków/ słoików czy co tam macie pod ręką) wyznaczycie slalom, który trzeba będzie pokonać tam i z powrotem. To na pewno uatrakcyjni zabawę, a jeżeli chcecie naprawdę porządnie utrwalić słownictwo to zróbcie konkurs- jedzie tylko ta osoba, która jako pierwsza prawidłowo wskaże zabawkę, o której mówicie. W ten sposób zmotywujecie dzieciaki do pracy. Poza tym podczas śpiewania piosenki zachęćcie dzieci do śpiewania: “Jump in my car, doll/ teddy jump in my car”.

Przy pomocy tej zabawy możecie utrwalić także słownictwo z zakresu ANIMALS, FAMILY czy PROFESSIONS. Oczywiście zwierzątek mamy zarówno w swoich salach jak i w przedszkolnych zbiorach, ale przedstawicieli konkretnych zawodów może zabraknąć. Wystarczy wydrukować małe karty obrazkowe z konkretnymi postaciami i wkładać je na miejsce pasażera.

Warto wprowadzić mimochodem zawód kierowcy. W tym celu należy wyznaczyć spośród zabawek jednego osobnika, przedstawić go grupie (‘Hello, I’m a driver’) i na stałe umieścić na miejscu kierowcy.

A jeśli chcecie Wasze starsze dzieciaki nauczyć mojej prostej rymowanki to proszę:

I’m a driver. It’s my car.

I can take you far, far, far.

Far, far, far, far away. Wait for me!

I’m on my way!

Co jeszcze możemy zrobić, żeby urozmaicić tę zabawę? Otóż rozdać dzieciom zabawki (lub karty obrazkowe), jednemu z dzieci jakąś szczególną odznakę kierowcy (może czapkę?) i zachęcić do wspólnej zabawy: kierowca będzie odszukiwał kolejno wywoływane postaci i zabierał je w podróż (na zasadzie pociągu? trzymając za rękę?) na określonej trasie lub dowolnie podczas trwania piosenki.

To jak? Już nucicie tę piosenkę? Wypróbujecie zabawę? Ja pewnie tak i to już na wrześniowych zajęciach. Szczególnie, że mam na wyposażeniu takiego niesamowitego cabrio 😀 A jakie auta są w Waszych przedszkolnych salach?

No to tego… na koniec trochę kajania się. Znów dawno mnie nie było, ale wracam! Tym razem obiecuję, że będę tu częściej. Na początek roku szkolnego zaplanowałam 3 wpisy więc bądźcie czujni 🙂