Blog

TREE DAY

Co prawda Międzynarodowy Dzień Drzewa przypada na kwiecień, ale w Polsce świętujemy go 10 października. O drzewach i ich znaczeniu warto rozmawiać cały rok, ale skoro jesień to i tematyka drzew nasuwa się sama. No bo liście spadają, wiewiórki zapasy zbierają, owady powoli w nich zasypiają, a pod drzewem grzyby wyrastają. O grzybach będzie w innym jesiennym wpisie, a dziś skupimy się na liściach i innych elementach/ częściach drzew oraz zwierzętach, dla których drzewa odgrywają dużą rolę. Drzewo jest metaforycznie ważne także dla mnie i idei tego bloga 🙂 Kto chce sobie przypomnieć- odsyłam do zakładki O MNIE. To jak- umożliwiamy wzrost i rozwój naszym dzieciom? Let them grow! 🙂

HELLO!

CZEGO POTRZEBUJĘ: tekstu rymowanki, flashcards ze zwierzętami

Kto ma dość rymowanek- pokazywanek i piosenek? Na pewno nie ja 😀 Nasze dzieci też nie, bo to przecież przez nie najlepiej się uczą nowego słownictwa, a powtarzać je można zawsze i dosłownie wszędzie: przed obiadem, w trakcie mycia rąk, czekając na kolegów, którzy guzdrzą się przy ubieraniu w szatni, podczas spaceru w deszczowy dzień… Dzisiejsza rymowanka przybliży dzieciom istoty, które zamieszkują drzewa. Bez gadania więc uczymy się i obmyślamy odpowiednie ruchy:

Hello little bird, sit in the tree

Hello little bird, sing with me!

Hello little squirrel, run around the tree

Hello little squirrel, dance with me!

Hello little spider, hide behind the tree

Hello little spider, make a web with me!

Hello little beetle, climb the tree

Hello little beetle, tiptoe with me!

TREE HOLLOW

CZEGO POTRZEBUJĘ: kartonu po chusteczkach higienicznych, kasztanów, żołędzi, liści, szyszek itp, ewentualnie małych flashcards

O tej zabawie krótko- pudełko po chusteczkach pomalowane farbami, imitujące dziuplę będzie niczym innym jak magic boxem, z którego dzieci będą wyciągać poszczególne elementy lub rozpoznawać je po dotyku. Oczywiście warto zbudować odpowiednią atmosferę tajemniczości. Uwaga! nie wszyscy dadzą radę włożyć rękę do tajemniczej dziupli! Bardziej nieśmiałym i lękliwym dzieciakom możemy zaproponować zaglądanie do dziupli jak przez dziurkę od klucza (eh, tematyka drzwi, kluczy i dziurek nie chce się ode mnie ostatnio odczepić 😉 ).

Kto ma czas i dostępne materiały może przedłużyć pień o dodatkowe pudełka

Jeżeli chodzi o liście to najlepiej sprawdzą się topoli- są w miarę elastyczne, nie schną tak szybko jak inne, poza tym nie łamią się, a jedynie mogą się trochę pognieść przy macaniu 😉

I’M A TREE!

CZEGO POTRZEBUJĘ: kolorowych papierowych liści, szyszek, igieł (lub jeżeli macie dostęp to naturalnych obiektów), obrazka przedstawiającego korę drzewa (lub kawałka kory- nie jest trudno go zdobyć: kiedyś przyniosła mi go do grupy jedna z dziewczynek jako zdobycz do kącika przyrody. Choć w dobie pandemii… itd)

To prosta zabawa ruchowa, dzięki której powtórzymy kolory (lub się ich nauczymy) oraz poznamy słownictwo związane z drzewami. Gdy wprowadzimy już nazwy części składowych drzew (ja wprowadzam zwykle liść, szyszka, igła, żołądź, w starszych grupach: kasztan, orzech) przy pomocy flashcards lub jeszcze lepiej naturalnych obiektów, dobrze będzie je przećwiczyć w ruchu, bo jak wiemy zdobywanie wiedzy i umiejętności w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym jest ściśle powiązane z aktywnością ruchową.

Dzieciaki losują lub wybierają określone elementy- na początku niech będą to różnokolorowe liście. To dziecko, które zdobędzie korę (tylko bez bicia i wyrywania!) będzie drzewem (a właściwie pniem). Pień stoi na środku sali i recytuje:

I’m a tree! Tree! Tree!

I need leaves! Leaves! Leaves!

po czym nazywa wybrany kolor np. orange! Nie trudno odgadnąć, że w tym momencie liście określonego koloru muszą do niego przybiec i złapać za np. część ubrania lub ręki.

Gdy dzieci mają już opanowane kolory, a chcecie utrwalić z nimi nazwy innych części drzewa dajecie do wyboru szyszki, igły itp. Rymowankę można wzbogacić o nowe wyrażenie:

I’m a tree! Tree! Tree!

Pinecones come to me!

A ponadto, gdy pień nie chce już mieć szyszek na sobie może nauczyć się takiego wyrażenia:

I’m a tree! Ttree! Tree!

Pinecones go away from me!

GO BEETLE, GO!

CZEGO POTRZEBUJĘ: połówek orzechów włoskich, plasteliny, kawałka kartonu lub brystolu, mazaków

Poświęćmy trochę czasu na stworzenie żuka z podanych materiałów. Jak to- na angielskim?! Ano na angielskim. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby powtórzyć przy tej okazji nazwy części ciała i kolory. Poza tym MAŁA MOTORYKA! O związkach małej motoryki z rozwojem mowy już pisałam (kto ciekawy odnajduje wpis WORM CRAFTS).

Aren’t they lovely? 😉

Gdy nasze żuczki są już gotowe rozpoczynamy zabawę! Na kawałku brystolu lub po prostu dużej kartce rysujemy drogę-chodniczek, koła albo inne kształty, a każde pole opisujemy cyfrą, kolorem, figurą geometryczną lub symbolem (może związanym z częściami drzewa?). Żuczki ustawiamy jak chcemy- może na polu START, a może niedaleko pożądanego miejsca jak w bilardzie? Zadaniem dzieci jest przetransportować żuczki na wybrane pola- mogą to zrobić “pstrykając” w owady (tak się chyba grało w kapsle?) albo przesuwając/ popychając je kciukiem. Nie ma wygranych czy przegranych, nikt się nie ściga ani nie licytuje- na którym polu znajdzie się Wasz żuczek to pole nazywacie i tyle. Najmłodsi mogą tylko stawiać żuczki tam, gdzie im się podoba- na to pole, które potrafią nazwać. Albo na to, które lubią. Albo na to, na którym stoi Marysia, bo to moja koleżanka. Albo tam, gdzie Franek, bo powiedział, że to circle i ja też powiem i mam pewność, że powiem dobrze… 🙂

Podobały Wam się żuczki? Mam nadzieję, że będziecie świętować Dzień Drzewa ze swoimi dziećmi i wykorzystacie choć niektóre z moich zabaw. W kolejnym wpisie będzie coś z matematyki. Śledźcie uważnie!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.