Blog

On the meadow- cz. II

Dziś kilka nowych zabaw z bloku tematycznego o łące. Wiosna w pełni, pomimo, że nie do końca można korzystać z dobrej pogody zachęcam Was do przeniesienia się choć na chwilę do zielonej krainy i jej mieszkańców. Dzieciom sprawi to mnóstwo radości w te trudne dla wszystkich dni, a kto wie- może i Wam uda się zapomnieć na chwilę o problemach? Będzie trochę ruchu, trochę główkowania i może jakiś taniec? Zaczynamy!

MEADOW SCHOOL

CZEGO POTRZEBUJĘ: flashcards, transparentu z napisem MEADOW SCHOOL, ewentualnie kartoników ze zwierzętami dla każdego dziecka

Właściwie to do tej zabawy potrzebujecie przede wszystkim siebie, flascards są jedynie do pomocy. Na ścianie wieszamy transparent z napisem MEADOW SCHOOL i zachęcamy do wspólnej zabawy mówiąc: Let’s go to THE MEADOW SCHOOL! (Transparent nie jest konieczny, ale jest miłym akcentem, tworzy atmosferę zabawy, sprawia, że wszystko jest spójne. Po zabawie możemy transparent zdjąć i schować- jest to sygnał końca tej konkretnej aktywności. Gdy wyciągniemy go ponownie, dzieci będą wiedziały, że bawimy się teraz w szkołę). Na początku zabawy rozdzielamy role („I am the teacher”, „You are students”). I tutaj zostawiam Wam całkowitą dowolność w przeprowadzeniu tej zabawy. Trzeba się tylko do niej odpowiednio przygotować, bo niezwykle ważny jest w tym momencie tzw. language of instructions. Zaczynamy lekcję, która będzie polegała na wykonywaniu komend nauczyciela (stare nauczanie hehe- pani mówi, a dzieci słuchają i robią, co im się każe). I tak możemy ustawić dzieci na obwodzie koła (pamiętamy o odległościach!), a co odważniejsi: w parach, w szeregu. Możemy nakazać im biegać, podskakiwać, klaskać, tupać nogami, spać, złościć się, dotknąć nosa itp. Komendy zależą od tego, na jakim poziomie są dzieci: jakie wyrażenia już znają czyli jakie wprowadziliście i utrwalaliście na wcześniejszych zajęciach. To także dobry sposób na powtórkę wyrażeń i komend nie tylko przy okazji bloku tematycznego On the meadow, ale także każdego innego, gdy czujecie, że pewne wyrażenia trzeba utrwalić. Nie zapomnijcie też o tym, aby koniecznie pozwolić dzieciom przejąć rolę nauczyciela („Who wants to be a teacher now?”). O tak, to dopiero jest satysfakcja, gdy można pobawić się w nauczyciela i wydawać komendy rówieśnikom! A gdy jeszcze okaże się, że grupa te komendy wykonuje (łącznie z dorosłymi) to dopiero poczucie władzy! Tańczcie moje marionetki! 😉

Inny wariant tej zabawy zakłada wykorzystanie kartoników z poszczególnymi zwierzętami. Dzieci losują je i wchodzą w przypisane role, a nauczyciel przed podaniem komendy określa, kto będzie wykonywał dane zadanie np. Butterflies, jump! Może w tym momencie pokazać na obrazek przedstawiający konkretne zwierzę. A może pokusić się o coś jeszcze przy okazji tej zabawy? A może zaproponować dzieciom wykonanie specjalnych opasek, dzięki którym będzie wiadomo kto jest kto w tej chmarze? Temu, który będzie miał problem z określeniem czy on jest spider czy ladybird popatrzy na opaskę kolegi i już będzie wiedział kiedy ma dotknąć łokcia, a kiedy siedzieć cicho, bo teraz nie jego kolej. W tym przypadku jednak pozostawiamy dzieciakom pełną swobodę co do wyboru zwierzęcia. Proponuję wykonać proste opaski złożone z paska i sylwety zwierzęcia:

Młodsze dzieci mogą tylko przykleić poszczególne elementy, ale starsze mają już pole do popisu: mogą zrobić wszystko same, łącznie z projektowaniem i wycinaniem. Zresztą, kto zabroni młodszym? Trzeba tylko wygospodarować odpowiednio dużo czasu na wykonanie.

Przykładowe komendy:

☺Stay behind the line. ☺Make a line/ circle.

☺Cross your arms/ legs. ☺Hands up/ down.

☺Clap your hands. ☺Run.

☺Turn around. ☺Skip.

☺Hop. ☺Stand back to back.

☺Make a funny/ scary face. ☺ Touch your toes.

☺Make two giant steps. ☺Make three steps forward/ back.

☺Freeze!

CAN YOU FLY?

CZEGO POTRZEBUJĘ: flascards, piosenki „Yes, I can” (do nauczenia się śpiewania)

Czy znacie tę piosenkę?

 

Jeżeli znacie, a śpiewanie nie jest Wam zupełnie obce, spróbujcie pozamieniać słowa tak, aby pasowały do naszego tematu. Little bird może pozostać bez zmian, idealnie wpisuje się w to, co robimy. Czasowniki, których będziemy używać to: fly, walk, swim. Pamiętajcie, że niezwykle ważne jest wspieranie tekstu ruchem- przy pytaniu „Can you fly?” musicie pokazać dzieciom jak lecicie. Oczywiście przy każdym zwierzęciu wskazujemy na odpowiednią flashcard tak, abyśmy się z dziećmi dobrze zrozumieli. Jeżeli z jakichś powodów nie chcecie śpiewać można tekst rytmicznie recytować. Ja zawsze śpiewam tę piosenkę, bo wydaje mi się, że przez to dzieci łatwiej zapamiętują. Podsłuchałam też któregoś razu (już po zajęciach) jak jedna z dziewczynek podczas rysowania sobie podśpiewuje: Yes, I can, yes, I can, I can fly… Takie spontaniczne ekspresje zawsze dodają mi nowej energii i motywują do dalszej pracy 🙂

Tekst piosenki (lub rymowanki):

Little bird, little bird,

Can you fly?

Yes, I can, yes, I can, I can fly.

 

Little snail, little snail,

Can you jump?

No, I can’t, no, I can’t, I can’t jump.

 

Little ant, little ant,

Can you walk?

Yes, I can, Yes,I can, I can walk.

 

Spider, spider,

Can you fly?

No, I can’t, no, I can’t, I can’t fly.

 

Uwaga, można pod pretekstem tej zabawy poszerzyć wiedzę dzieci (a także swoją). Poszukajcie odpowiedzi na pytania: czy pająk potrafi skakać? pływać? A może mrówka umie latać? Nic nie jest tak oczywiste, jak się wydaje. Pokażcie dzieciom zdjęcia pająka topika czy skrzydlatej mrówki (na tablecie lub telefonie- to nie grzech, jeżeli nie macie w sali rzutnika na stałe- ja nie mam). Gwarantuję, że zapamiętają to, a zajęcia staną się bardziej interesujące.

W zabawie ćwiczymy umiejętność wypowiadania się na temat swoich umiejętności. Gdy dzieci zapoznają się z konstrukcją zdania przechodzę do pytania ich o różne umiejętności np. Juleczko, Juleczko can you jump? (wiem, niepoprawnie, mocno naciągane, ale tu chodzi o rytm!).Gdy Juleczka odpowie twierdząco- pokazuje czy rzeczywiście potrafi skakać, jest to więc odskocznia (hehe) od samego powtarzania formułek, można w końcu wstać i pozbyć się nadmiaru energii.

WHO IS HIDING HERE?

CZEGO POTRZEBUJĘ: zielonej serwetki, podkładki lub papierowej wycinanki, małych sylwet zwierząt, które możemy spotkać na łące

Zabawa jest bardzo prosta, a jej głównym celem jest usprawnianie spostrzegania. Na środku kładziemy serwetkę (ja kupiłam swoją podkładkę jakiś czas temu w sklepie popularnej sieci- idealnie się nadaje). Pod spód wkładamy sylwetki zwierząt w taki sposób, aby wystawały jedynie ich elementy (czułki, odwłoki, nogi) i prosimy dzieci o odgadnięcie kto to taki się tu schował. Jeżeli bardzo serio traktujecie obecne ograniczenia możecie na tablicy korkowej powiesić zielony brystol, a pod spodem poszczególne sylwety- przypięte szpilkami. Dzieci kolejno będą podchodziły do tablicy i wykonywały zadanie. Osobie, która odgaduje przysługuje prawo wyciągnięcia zwierzątka i sprawdzenia, czy miała rację. Co z maluszkami?- zapytacie. Słówka są trudne, a dzieci wiedzą, jakie zwierzątko wystaje spod serwetki tylko nie potrafią go nazwać. To proste: nie muszą go nazywać. Wystarczy, że pokażą całym swoim ciałem (i w niektórych przypadkach również głosem) które zwierzę mają na myśli. W całym tym zamieszaniu nie chodzi przecież o jak największą ilość przyswojonych słówek, ale o osłuchanie się z językiem i dobrą zabawę.

FLOWERS

CZEGO POTRZEBUJĘ: sylwet kwiatów (różnej wielkości, barwy, kształtu), po 2 każdego rodzaju

Zabawa usprawniająca spostrzeganie. Dzieci siedzą w kole, w środku leżą pomieszane sylwety kwiatów. Zadanie jest proste: „Find the same flowers”. Oczywiście musimy dzieciom wytłumaczyć, a najlepiej pokazać co to znaczy the same. Jako osoba, która na zajęciach praktycznie w ogóle nie używa języka polskiego, stosuję w tym momencie instrukcję ruchową- po prostu odnajduję parę takich samych kwiatów i mówię: „These are the same”. Dzieci mają niesamowitą intuicję i nie trzeba wielu powtórzeń, aby zrozumiały i zapamiętały o co chodzi. Dla pewności można sprawdzić, dobierając parę różnych(nie takich samych) kwiatów i zadając pytanie: „Are these the same?”. Kiedy mamy już pewność, że wszyscy zrozumieli (to właściwie okaże się dopiero w praniu) zaczynamy zabawę. Można przeprowadzić ją w każdej grupie wiekowej, pamiętając o zróżnicowaniu stopnia trudności. Dzieciom 3-letnim daję zwykle kwiaty różniące się jedną cechą np. kolorem. Starsze dzieci mogą odnajdywać kwiaty różnej wielkości i barwy, a najstarszym warto zaproponować coś, nad czym będą musiały się zastanowić np. różna ilość płatków, inny środek itp. Ale ćwiczenie spostrzegania w tym przypadku to nie wszystko. Przy okazji możemy bowiem szybko przeliczyć pojedyncze kwiaty lub pary. Przy okazji możemy przećwiczyć nazwy kolorów. Przy okazji możemy przypomnieć sobie określenia: big, small. I tak, przygotowując jeden zestaw pomocy dydaktycznych, mamy materiał do ćwiczenia różnych umiejętności. Nie dość, że tworzymy warunki do rozwoju dzieci to jeszcze robimy to, może nie minimalnym, ale jednak niskim kosztem. Bo życie czasem trzeba sobie ułatwiać 🙂

WHOSE HOUSE IS IT?

CZEGO POTRZEBUJĘ: kartoników ze zwierzętami występującymi na łące, obrazków przedstawiających siedziby/siedliska tych zwierząt

Zabawa poszerza wiedzę dzieci na temat środowiska życia zwierząt. Proponuję w miarę możliwości zamiast obrazków zaopatrzyć się w modele siedlisk- w tym przypadku to nie trudne. Pajęczyna to u mnie halloweenowa podkładka pod garnek (w moim mieszkaniu takie pajęczyny służą za podkładki pod kwiaty doniczkowe), muszelka znajdzie się chyba u każdego nauczyciela (a jak nie to pożyczcie od koleżanki), proste gniazdo można zrobić z kilku gałązek, a listków pełno jest wszędzie (nawet zimą!). Domyślacie się pewnie, że zabawa będzie polegała na dopasowaniu zwierząt do ich domów. Abyśmy dobrze się z dziećmi zrozumieli proponuję na początku pokazać obrazek przedstawiający dom i człowieka i wytłumaczyć „It’s my house”. A później już z górki: wskazujemy poszczególne siedziby i pytamy „Whose house is it?”. A dzieci albo odpowiadają nazywając zwierzęta albo kładą obok siedlisk kartoniki ze zwierzętami. Można też zrobić losowanie kartoników odwróconych obrazkiem do dołu- dzieci indywidualnie przyporządkowują zwierzęta do domów. Jeżeli nie zrobiliśmy zajęć o caterpillar listek może być kłopotliwy. Z drugiej strony: liść może wchodzić w skład mrowiska, mucha może na liściu usiąść- nie ma więc jedynego prawidłowego rozwiązania tej zagadki.

Muszla mało ślimacza, ale prawie wszystkie moje skarby zostały w przedszkolu, do którego teraz nie chodzę więc korzystam z tego, co mam 😉

 

Po każdej zabawie „siedzącej” staram się zrobić przerywnik, który rozrusza towarzystwo. Tym razem w różnych częściach sali kładę modele siedlisk (lub obrazki; jeżeli się na nie zdecydujecie, nie zapomnijcie ich podpisać!). Puszczam muzykę i zachęcam do swobodnego tańca. Gdy zatrzymam muzykę podaję komendę np. „Birds, go to your house!”, dla pewności, że wszyscy zrozumieją pokazuję flashcard i czekam, aż dzieciaki dobiegną do swojego domku. Tak „przerabiam” wszystkie zwierzęta.

SPRING DANCE

CZEGO POTRZEBUJĘ: flashcards, kartoników ze zwierzętami, nagrania „Walca kwiatów” Piotra Czajkowskiego

Właściwie tu inicjatywę pozostawiam Wam- ja tylko podam pomysł. Dzieci losują kartoniki lub po prostu wybierają, jakim chcą być zwierzątkiem. Można wykorzystać zrobione wcześniej opaski. Dobrze by było, gdyby zwierzęta poszczególnych gatunków stanęły w grupach. Jednak z uwagi na naszą obecną sytuację można porozmieszczać je w wybranych częściach sali dając swobodę- jedynym warunkiem jest zachowanie odległości (eh, kiedy to się skończy?). Dorosły wchodzi w rolę dyrygenta/ instruktora tańca- w momentach, które uzna za stosowne wywołuje odpowiednie grupy, wspiera przekaz flashcardsami (ktoś mi kiedyś wypomni tą dziwną odmianę) i prowadzi taniec. Rolę dyrygenta można oczywiście powierzyć kolejno ochotnikom. Ja do tańca wykorzystam na pewno paski zielonej krepiny lub flizeliny, którymi pięknie „maluje się” ilustracje ruchowe.

A Wam jaki ruch, jakie gesty kojarzą się z wiosną? Jakie inne utwory muzyczne pasują Waszym zdaniem do tej zabawy? Napiszcie w komentarzach, może razem uda nam się stworzyć coś w rodzaju wiosennej playlisty? 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.